Szokujący incydent z udziałem Lewandowskiego w Barcelonie. Niewyobrażalna sytuacja

Media w Hiszpanii poinformowały o incydencie, w którym poszkodowany okazał się kapitan reprezentacji Polski – Robert Lewandowski. Do zdarzenia miało dojść przed ośrodkiem treningowym FC Barcelony.

To właśnie w tamtym miejscu polski napastnik miał zostać okradziony. Z kolei według informacji „El Mundo Deportivo” – polski piłkarz sam ruszył w pogoń za złodziejem.

Polecamy także: „Rząd to wie”. Mucha ma teorię nt. skażenia Odry (WIDEO)

Robert Lewandowski przez osiem lat był piłkarzem Bayernu Monachium. To właśnie w klubie z południa Niemiec Polak zdobył najważniejsze tytuły w swojej karierze.

Mimo wszystko kapitan reprezentacji Polski po niespełna dekadzie zdecydował się na opuszczenie ligi hiszpańskiej i podjęcie się wyzwań czekających na niego w słonecznej Hiszpanii i tamtejszej La Liga, która uchodzi za jedną z najlepszych lig świata.

Polecamy również: Widzowie TVP pogrążeni w smutku. Nie żyje znana dziennikarka

To, że Polak chciałby odejść z Bayernu Monachium było wiadomo od końca maja, kiedy to na jednej z konferencji prasowych kapitan reprezentacji Polski bardzo mocno zakomunikował, że jego przygoda z bawarczykami dobiegła końca.

Na dziś pewne jest, że moja historia z Bayernem Monachium dobiegła końcaoświadczył. – Nie wyobrażam sobie po tym, co się stało w ostatnich miesiącach naszej dalszej, dobrej współpracy. Transfer będzie najlepszym rozwiązaniem dla obu stron. Wierzę, że klub nie zatrzyma mnie tylko dlatego, że możedodał.

Polecamy również: To koniec. Tomasz Lis stracił bardzo ważne stanowisko

Dziś Lewy jest już „9-tką” FC Barcelony. W czwartek media poinformowały o szokującej sytuacji, której doświadczył Polak.

Robert Lewandowski i kradzież

Do bardzo nieprzyjemnej sytuacji z udziałem kapitana reprezentacji Polski doszło krótko po jego przyjeździe pod ośrodek treningowy FC Barcelony.

Polecamy również: Najnowszy sondaż. PiS może zacierać ręce, złe wieści dla opozycji

Były snajper Bundesligi zwyczajowo postanowił zatrzymać się przy czekających kibicach, którzy poprosili Polaka o autograf.

Wówczas Lewy miał opuścić szybę swojego auta, by wykonać prośbę fanów, lecz w międzyczasie inna z osób czekających przed ośrodkiem zakradła się od drugiej strony auta, otworzyła drzwi i ukradła piłkarzowi zegarek marki Patek Philippe, warty 70 tys. euro.

Polecamy także: Patryk Jaki nie wytrzymał. Bardzo mocno odpowiedział na atak Tuska

Z relacji mediów wynika, że Polak miał się udać w pościg za złodziejem, lecz go zgubił. Kapitan reprezentacji Polski o incydencie zawiadomił tamtejszą policję, która miała już uchwycić złodzieja, który miał już zdążyć zakopać zegarek na terenie pobliskich sadów.

Media w Hiszpanii przy tej okazji zwracały także uwagę na kwestię ochrony piłkarzy, którzy mają być niewystarczająco objęci ochroną.

Źródło: Wprost

Polecamy także: 

Nie żyje gwiazda programu TVP. Szokujące okoliczności śmierci

Najnowszy sondaż wyborczy. Fatalny wynik jednej partii

Marek Jakubiak bezlitosny dla Jachiry. Polityk pokazał ten obrazek (FOTO)

Mocny wpis Ziemkiewicza. Wspomniał o Andrzeju Lepperze

Miłosz Kłeczek bezlitosny dla opozycji. Pokazał to niefortunne zdjęcie (FOTO)