Tego się Tusk nie spodziewał. Mocna odpowiedź premiera do szefa PO

Donald Tusk przepisał majątek na swoją żonę. Temat ten został bardzo mocno poruszony w krajowych mediach. W związku z tym były szef polskiego rządu postanowił odnieść się do całej sprawy. Nie krył przy tym oburzenia z powodu porównania jego decyzji o przepisaniu majątku na żonę do tej samej czynności, o której niedawno głośno się mówiło w kontekście Mateusza Morawieckiego. W związku z tym szef rządu Zjednoczonej Prawicy postanowił odpowiedzieć szefowi Platformy Obywatelskiej.

Polecamy także: Piękne świadectwo polskiej medalistki z Tokio nt. wiary w Boga. Powiedziała to wprost

Donald Tusk na początku lipca bieżącego roku powrócił oficjalnie do krajowej polityki. Tusk od razu przejął stery nad Platformą Obywatelską, która w ostatnich miesiącach przeżywała coraz większy kryzys na wielu płaszczyznach. Teraz były premier jest pod ciągłą obserwacją i weryfikacją mediów, które bacznie śledzą aktywność szefa PO. W ostatnich dniach głośno było o przepisaniu majątku przez Tuska na jego żonę. W tym temacie wiele mediów napisało wprost, że lider Platformy poszedł w ślady Mateusza Morawieckiego. Mimo wszystko tego typu porównanie nie spodobało się Tuskowi.

Donald Tusk przepisał majątek na żonę

Temat majątku Donalda Tuska stał się w ostatnich dniach bardzo mocno komentowany. Były premier prędko odniósł się do tej sytuacji. Przyznał, że uderzyły go porównania jego decyzji do podobnej czynności, którą wykonał premier Mateusz Morawiecki.

To co mnie uderzyło, to niesprawiedliwe porównanie z premierem Morawieckim i jego decyzją. Przepisał majątek na żonę zanim wypełnił oświadczenie majątkowe po to, aby opinia publiczna nie dowiedziała się o sposobach zdobycia tego majątku i jego charakterze – stwierdził.

Polecamy również: Tomczyk cieszy się wzrostem KO. Cięta riposta Marka Jakubiaka

Ja zawsze zarabiałem w życiu w sposób niezwykle przejrzysty Wszystkie pieniądze, jakie zarobiliśmy to są moje wynagrodzenia i honoraria za książkę. Nie spekulowałem gruntami, nie kupiłem działki po zaniżonej cenie od biskupa, nie manewrowałem w jakiś kredytowych dziwnych działaniachpodkreślił.

Na słowa Tuska w mediach społecznościowych odpowiedział Mateusz Morawiecki. Szef rządu napisał między innymi:

Nie wnikam w treść tych ustaleń, ale próbując się bronić przed zarzutami dziennikarzy Donald Tusk mówi rzeczy niewiarygodne i żeby uniknąć dalszych pytań, przypuszcza pełen kłamstw atak na mnie i moją Żonęnapisał premier.

Donald Tusk tłumaczy, że przepisał majątek na swoją żonę, ponieważ obawiał się „nagonki” na niego i jego rodzinę w czasie, gdy pracował zagranicą i formalnie nie było go w polskiej polityce. Polityków na całym świecie, także w Polsce, spotyka krytyka i nikt z tego powodu nie dokonuje takich operacji finansowych – czytamy w poście premiera.

O jakiej nagonce mówi? Poza tym Donald Tusk przyznaje, że dziennikarze od kilku miesięcy pytali o majątek. Nie potrafił im tego wytłumaczyć przez tak długi czas? Sami wyciągnijcie Państwo wnioskipisał Mateusz Morawiecki.

Polecamy również: Chamski atak rosyjskiego siatkarza na Polaków. Mocna odpowiedź Marcina Możdżonka (wideo)

Na koniec swoich tłumaczeń Donald Tusk życzy dziennikarzom pełnej niezależności i wnikliwości w śledztwach dziennikarskich. Przyznam, że jak na kogoś, kto będąc premierem nasłał służby specjalne na dziennikarzy tygodnika Wprost publikującego niekorzystne dla niego artykuły, to naprawdę zaskakująca deklaracjaczytamy.

Insynuacyjny język, którego używa Tusk wiele mówi o jego stylu funkcjonowania w życiu publicznym. Nic dziwnego, że odkąd wrócił do Polski, naszą politykę zalała fala hejtu, manipulacji i kłamstwa. Na koniec… Pan mówi o hejcie? A czy to nie Pan odpowiada za przemysł pogardy uruchomiony już w 2006 roku, a szczególnie za fabrykę hejtu i kłamstwa stworzoną i puszczoną w ruch w dniu 10 kwietnia 2010 roku? Nie musi Pan odpowiadać. To retoryczne pytanienapisał na końcu szef polskiego rządu.

Całość wpisu szefa rządu:

Źródło: wp