Jest wyrok ws. Kamila Durczoka. Sąd orzekł, że dziennikarz jest winny

Po godz. 12 w Sądzie Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim zapadł wyrok w związku ze zdarzeniem z 2019 roku nieopodal Piotrkowa, w którym uczestniczył Kamil Durczok. Wówczas to były dziennikarz TVN i TVP miał doprowadzić pod wpływem alkoholu do kolizji drogowej. Prokurator zażądała kary 2,5 roku pozbawienia wolności, 7 lat zakazu prowadzenia pojazdów oraz wpłaty 50 tysięcy złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Polecamy także: Jakimowicz odpowiada na atak Durczoka. Mocne słowa gwiazdy TVP

Z kolei mecenas Łukasz Isenko zgodnie z informacjami portalu wp.pl – nie zgadzał się z zarzutem, że dziennikarz doprowadził do zagrożenia powstania katastrofy w ruchu lądowym. Jaki werdykt dziś ogłosił sąd w Piotrkowie Trybunalskim?

Kamil Durczok usłyszał wyrok

Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim ogłosił wyrok w sprawie Kamila Durczoka. Dziennikarz w 2019 roku doprowadził do kolizji drogowej będąc pod wpływem alkoholu. Kamil Durczok został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Dziennikarz nie może także prowadzić pojazdów przez okres 5 lat i musi wpłacić 30 tys. zł na Fundusz Sprawiedliwości. Wyrok nie jest prawomocny.

Dziennikarz w złożonych wyjaśnieniach ze śledztwa, które zostały odczytane przez sąd tłumaczył, że w lipcu 2019 r. przeżywał trudny okres w życiu osobistym i zawodowym. W celu odpoczynku zdecydował się na wyjazd na Półwysp Helski. To tam jak przyznał – spożywał spore ilości alkoholu. Po zdarzeniu w jego krwi wykryto 2,9 promila alkoholu oraz ślady substancji, będące składnikami leków o charakterze psychotropowym, przeciwlękowym oraz także uspokajającym.

Według prokuratury dziennikarz miał przejechać 370 kilometrów ze średnią prędkością 140 km/h. Podróż dziennikarza skończyła się pod Piotrkowem Trybunalskim. To tam dziennikarz stracił panowanie nad autem i uderzył w pachołki oddzielające pasy ruchu.

Dziś z całą ostrością i wyrazistością dociera do mnie fakt, jak bardzo niewytłumaczalne i nie do usprawiedliwienia było to zdarzenie. To się zwyczajnie nie miało prawa zdarzyć, ale się jednak zdarzyło. Staję przed wysokim sądem z pełną świadomością tego, że za to, co zrobiłem, muszę ponieść karę, powinienem ją ponieść i tę karę poniosęmówił w sądzie były szef Faktów TVN.

Źródło: Onet

Polecamy także: 

Magdalena Środa również zaatakowała Lewandowskiego. Internauci odpowiedzieli

Kolejni działacze także odchodzą z KO. Poważne problemy Borysa Budki

Gretkowska także atakuje Roberta Lewandowskiego i jego żonę. Kontrowersyjne słowa pisarki