Awantura w Sejmie po słowach Glińskiego. „Może Pan stąd wyjść” (wideo)
Awantura w Sejmie. Podczas piątkowego posiedzenia Izby Niższej Parlamentu głos z sejmowej mównicy zabrał wicepremier i minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński. Wystąpienie zagłuszali posłowie opozycji.
Minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu zabrał głos po zakończonym głosowaniu, które dotyczyło powołania nowego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Został nim dr Karol Nawrocki. Nowy prezes IPN wcześniej pełnił funkcję dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Wicepremier nawiązał do sytuacji związanej z placówką, którą wcześniej kierował Nawrocki. Słowa Glińskiego nie spodobały się części posłów opozycji.
Polecamy również: Upokarzający cios dla Lewandowskiego. Zaskakująca sytuacja w Niemczech
Awantura w Sejmie
Minister Piotr Gliński odczytał listę zarzutów z pozwu złożonego przez poprzednią dyrekcję Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. W pozwie miano żądać usunięcia z wystawy głównej Muzeum II Wojny Światowej m.in.: portretu Ojca Maksymiliana Marii Kolbego, portretu Witolda Pileckiego, zdjęcia Powstańców Warszawskich składających przysięgę wojskową, zdjęcia rodziny Ulmów, spisu pomordowanych Polaków w KL Dachau, usunięcia polskiej flagi narodowej ocalonej w okupowanym przez Sowietów Lwowie i przywrócenia w jej miejsce makaty przedstawiającej powitanie przez mniejszość białoruską Armii Czerwonej, wkraczającej na ziemie polskie po 17 września, rysunku Matki Boskiej i fragmentu pasiaka z numerem obozowej. Autorzy powołali się na złamanie mających im przysługiwać praw autorskich do całej ekspozycji.
Decyzja sądu
Przytoczony przez Piotra Glińskiego pozew został oddalony w pierwszej instancji przez Sąd Okręgowy w Gdańsku jeszcze w październiku 2020 roku. Oddalono 16 z 17 żądań poprzedniej dyrekcji dotyczących zmian w wystawie głównej. Była dyrekcja placówki domagała się usunięcia z wystawy nowych treści i eksponatów. Jej członkowie powoływali się na złamanie mających im przysługiwać praw autorskich do całej ekspozycji.
Dr Janusz Marszalec mówił Onetowi: – Prawa autorskie są niezbywalne. Jest czterech autorów koncepcji muzeum, ale oprócz nas jest też kilkunastu kuratorów, którzy są autorami poszczególnych części wystawy stałej. Z każdym z nas trzeba dyskutować o zmianach. Ale dyrekcja chyba nie jest do tego przygotowana merytorycznie, a oprócz tego ma określone dyspozycje od ministra kultury. Zapowiadam raz jeszcze: jeżeli zmiany zostaną wprowadzone bez naszej wiedzy i zgody, wejdziemy na drogę prawną.
Z kolei druga strona sporu miała na ten temat inne zdanie – Autorzy wystawy opracowali ją w ramach obowiązków służbowych na rzecz pracodawcy, za co zostali wynagrodzeni, przez co prawa do wystawy przeszły na pracodawcę, jakim jest muzeum. Osoby te nie liczą chyba, że wystawa stała już nigdy nie będzie zmieniana? Muzeum jest tworem żywym, który trzeba uzupełniać o nowe eksponaty, ale też o nowe informacje, które udało się pozyskać historykom, a błędy poprawiać – mówił Onetowi ówczesny rzecznik MIIWŚ Aleksander Masłowski.
Źródło: Onet, DoRzeczy, YouTube
Polecamy także przeczytać artykuły:
Andruszkiewicz także pogrąża Budkę. Mocne słowa posła do szefa PO
Magdalena Środa również zaatakowała Lewandowskiego. Internauci odpowiedzieli