Kłopoty Janusza Korwin-Mikke. Grozi mu nawet do dwóch lat więzienia

Janusz Korwin-Mikke 22 grudnia doprowadził do kolizji w Otwocku. Auto posła Konfederacji wymusiło pierwszeństwo względem nadjeżdżającego auta ciężarowego. W incydencie nikomu na szczęście nic się nie stało. W toku czynności zostało jednak wykazane,  że lider prawicowej partii kierował swój samochód bez uprawnień. Posłowi grozi teraz zarzut z art. 180a Kodeksu Karnego. Przyszłość polityka jest w rękach organów ścigania. Prokuratura ma rozważyć wszelkie okoliczności w sprawie. 

Janusz Korwin-Mikke bez prawa do jazdy?

Janusz Korwin-Mikke to polityk Konfederacji. Do Sejmu powrócił po wielu latach w 2019 roku. Teraz jednak jego przyszłość stanęła pod dużym znakiem zapytania. Polityk 22 grudnia doprowadził do kolizji samochodowej. W toku czynności funkcjonariusze wykazali, że Korwin-Mikke oraz kierowca drugiego pojazdu byli trzeźwi. To jednak nie wszystko. Wielokrotny kandydat na prezydenta kraju w trakcie kontroli nie miał przy sobie prawa. Jak się potem okazało – nie ma go od bardzo dawna.

Z informacji medialnych wynika,  że lider Konfederacji w 2007 roku stracił uprawnienia. Powodem ich utraty było przekroczenie dopuszczalnej ilości punktów karnych. Polityk mógł prawo jazdy odzyskać pod warunkiem ponownego podejścia do egzaminu. Tego jednak nie zrobił,  a 22 grudnia postanowił poruszać się autem bez wymaganych prawnie zezwoleń. Aktualnie sprawa Janusza Korwin-Mikke jest rozpatrywana przez prokuraturę. Politykowi grożą zarzuty z art 180a Kodeksu Karnego – prowadzenie pojazdu po cofnięciu uprawnień. Za popełniony czyn politykowi grozi nawet do 2 lat pozbawienia wolności.

Zawiadamiam, że żyję, nie było żadnej 'kolizji’, otarłem lewym przednim skrajem zderzaka felgę ciężarówki powodując wytarcie z niej błota. Dziennikarze mają o czym pisać. Dałem ludziom zarobić!” – napisał po zdarzeniu polityk.

Źródło: RMF

Polecamy także: 

Beata Mazurek napisała bolesne słowa o rządach Donalda Tusk

Janusz Korwin-Mikke miał wypadek samochodowy w Otwocku