Zdrowie Ziobry. Ekspert zabrał głos

Zbigniew Ziobro w ostatnich miesiącach zdecydowanie mniej pojawia się w mediach. Ma to związek z poważną chorobą byłego szefa resortu sprawiedliwości. Pod koniec zeszłego roku zdiagnozowano u niego nowotwór przełyku.

Teraz polityk czeka na badanie PET. Na temat tego badania w rozmowie z portalem „Medonet” wypowiedział się Łukasz Pruszyński – kierownik zespołu techników medycznych elektroradiologii z Radomskiego Centrum Onkologii.

Zbigniew Ziobro przez pewien czas nie był aktywny w mediach. W związku z tym narosło wiele spekulacji na temat powodów jego nieobecności. Po zmianie władzy w Polsce pod adresem jego środowiska politycznego zostało skierowanych także wiele poważnych zarzutów. Chodzi tu przede wszystkim o Fundusz Sprawiedliwości.

Sprawa nieobecności polityka w przestrzeni publicznej wyjaśniła się w marcu bieżącego roku, kiedy to lider Suwerennej Polski za pośrednictwem swojego konta na portalu społecznościowym „X” poinformował, że walczy z bardzo poważną chorobą.

Były minister sprawiedliwości napisał, że wiadomość o chorobie powziął 13 listopada poprzedniego roku — W dniu, kiedy doszło do ślubowania nowo wybranych posłów. Okazało się wówczas, że u polityka stwierdzono złośliwy nowotwór przełyku. Zbigniew Ziobro poddał się leczeniu.

Po radio i chemioterapii oraz immunoterapii, przeszedł operację, która objęła klatkę piersiową, jamę brzuszną i mięśniową oraz także szyję. Do klatki piersiowej byłego prokuratora generalnego wprowadzone zostały dreny, których zadaniem było usunięcie pozostałości krwi po operacji.

Zbigniew Ziobro pierwszy raz po dłuższej przerwie pojawił się publicznie w mediach w związku z akcją Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która dokonała przeszukania w jego domu w związku z prowadzonym śledztwie w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.

Zbigniew Ziobro i badanie PET

Zbigniew Ziobro w jednym z ostatnich wywiadów zdradził, że w październiku bieżącego roku czeka go badanie typu PET.

— To może być rozstrzygająca diagnoza, czy się udało, czy są nawroty. Choć niektórzy mówią mi, że z nowotworu nigdy nie da się wyjść, bo to miliardy krążących w organizmie komórek. Ale ja się na tym nie znam — powiedział dziennikarzowi były minister sprawiedliwości.

Na temat tej metody w rozmowie z portalem „Medonet” wypowiedział się Łukasz Pruszyński — kierownik zespołu techników medycznych elektroradiologii z Radomskiego Centrum Onkologii.

— To metoda diagnostyczna, która faktycznie „widzi” nowotwór — przekazał nasz rozmówca. — Jest doskonałą metodą obrazowania czynnościowego, umożliwiającą rozpoznanie nowotworu, określenie jego stopnia zaawansowania oraz wykrywania wznów nowotworowych – powiedział.

– Dzięki metodzie PET nowotwór często możemy zobaczyć wcześniej, niż będzie to widoczne w badaniach tomografem komputerowym czy rezonansem magnetycznym, ogromną przewagą badania PET nad innymi metodami jest fakt, że badanie obejmuje całe ciało, a nie konkretną okolicę badaną — co jest kluczowe w ocenie odległych przerzutów nowotworowych np. przerzutów do kości — podkreślił Łukasz Pruszyński.

Źródło: Medonet