Konsternacja. Sensacyjne wieści ws. córki Hołowni
Szymon Hołownia to nie tylko polityk i były gwiazdor telewizyjny. Aktualny marszałek Sejmu prywatnie jest także tatą. Córka Szymona Hołowni pierwszy raz poszła do szkoły. Według nieoficjalnych informacji mediów — nie została przyjęta do placówki katolickiej.
Szymon Hołownia sporą popularność zyskał przede wszystkim za sprawą swojej kariery w mediach. Dawny prezenter występował między innymi na antenie stacji telewizyjnej TVN, gdzie razem z Marcinem Prokopem tworzyli duet prowadzących talent show „Mam talent”. Aktualny marszałek Sejmu, jest także autorem książek.
Spore zmiany w życiu Szymona Hołowni nastąpiły niespełna pięć lat temu. Wówczas to podjął on decyzję o starcie w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Ostatecznie były prezenter TVN zajął w nich trzecie miejsce przegrywając tylko z urzędującym prezydentem Polski Andrzejem Dudą i prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim.
Następnie Hołownia skupił się na rozwijaniu swojego projektu politycznego „Polska 2050”. W ostatnich wyborach parlamentarnych jego partia wystartowała wspólnie z Polskim Stronnictwem Ludowym osiągając trzeci wynik spośród wszystkich startujących komitetów, a następnie weszła do rządu razem z Koalicją Obywstelską i Lewicą.
Szymon Hołownia i jego córka
Szymon Hołownia niedawno za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował, że jego córka w tym roku rozpoczęła edukację szkolną.
— Moja kochana córeczka po raz pierwszy w szkole. Mania przejęta, ale zachwycona. Ja – ledwo to przeżyłem. W głowie huragan wzruszeń, troski, myśli o upływie czasu, własnych wspomnień. I co pięć minut – wewnętrzne samopoliczkowanie: nie o ciebie tu chodzi. Refleksje odłóż sobie na dziadkowe gawędy. Wspaniała dziewczyna rusza dziś we wspaniałą przygodę, a twoim jedynym zadaniem jest wspierać ją, by miała z tego tyle szczęścia, ile zdoła unieść – napisał polityk na Instagramie.
Szymon Hołownia został zapytany w mediach społecznościowych, czy z żoną nie chcieli wysłać jednej ze swoich pociech do szkoły katolickiej.
— Braliśmy pod uwagę taką szkołę, bo jest po prostu najbliżej naszego domu, ale nie zostaliśmy do niej z Manią przyjęci. Jak nam wytłumaczono – ze względu na mnie” – odpisał marszałek Sejmu, jednak wpis szybko zniknął z sieci.
„Fakt” w tej sytuacji poprosił wspomnianą placówkę o komentarz, jednak dyrekcja odmówiła, zaznaczając, że szczegółowe powody decyzji znają tylko sami zainteresowani.
Źródło: WP, Instagram