Zaskakujący ruch prokuratury ws. ks. Olszewskiego

Ksiądz Michał Olszewski już ponad tydzień temu opuścił areszt śledczy. Wszystko to za sprawą wpłaconej kaucji w wysokości 350 tysięcy złotych. Teraz nowe informacje w kwestii duchownego przekazał portal „Fakt”. Chodzi o pieniądze, które zostały wpłacone na poręczenie.

Sprawa księdza Michała Olszewskiego jest poruszana w mediach od dłuższego czasu. Do zatrzymania kapłana doszło w marcu bieżącego roku w związku z prowadzonym śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Zatrzymane zostały także dwie byłe urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości.

Od dłuższego czasu obrona starała się zrobić wszystko, aby duchowny i dwie kobiety do niedawna pracujące w resorcie sprawiedliwości mogli ponownie znaleźć się na wolności.

Przełom w tej kwestii nastąpił w zeszłym tygodniu w czwartek. Wówczas to Sąd Apelacyjny w Warszawie postanowił warunkowo uchylić areszt podejrzanym pod warunkiem wpłacenia do 15 listopada po 350 tys. zł poręczenia.

Również w czwartek podana została w mediach informacja, że poręczenie za obie urzędniczki zostanie wpłacone przez dziennikarza i dyrektora programowego Telewizji Republika — Michała Rachonia. Taką informację przekazał redaktor naczelny TV Republika – Tomasz Sakiewicz za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Z informacji przekazanych przez obrońcę księdza Michała Olszewskiego – Krzysztofa Wąsowskiego – wynika, że kaucję za kapłana wpłacili jego współbracia zakonni. Jednak teraz w tej kwestii pojawiły się nowe informacje, o których poinformował portal „Fakt”. Prokuratora ma badać „skąd były pieniądze na kaucję”.

Ks. Michał Olszewski i sprawa kaucji

„Fakt” dowiedział się, że prokuratura sprawdza, skąd były pieniądze na kaucję.

— Prokuratura bada pochodzenie pieniędzy z poręczenia majątkowego — miał potwierdzić rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak w rozmowie z „Faktem”.

– Jednocześnie poinformował, że prokuratura nie ujawni listy osób, które wpłaciły poręczenie majątkowe za księdza Michała Olszewskiego. Więcej szczegółów na temat sprawdzania wpłaty nie chciał ujawnić – czytamy.

W tej sytuacji „Fakt” miał zwrócić się z pytaniem do Księży Sercanów. Odpowiedź udzielił rzecznik Prowincji Polskiej Księży Sercanów ks. Włodzimierz Płatek.

— Pieniądze po prostu zostały wpłacone i tyle. Taka informacja jest wystarczająca. Kaucja została wpłacona przez naszego wiceprowincjała, wszystko zostało sprawdzone przez prokuraturę i ks. Olszewski wyszedł na wolność — powiedział rzecznik Prowincji Polskiej Księży Sercanów ks. Włodzimierz Płatek.

Źródło: Fakt